Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
rozumiem
Widzimy się co WTOREK!
Łączy nas powiat
Kontakt redakcja@glokalna.pl
Dzisiaj jest: 27 listopada 2024, środa imieniny obchodzą: Walery, Wilgiusz

Sąd i prokuratura mnie wyrolowali!

Sąd i prokuratura mnie wyrolowali!

Krotoszynianin Tomasz Dudek został skazany za kierowanie gróźb karalnych w stosunku do swojej byłej żony. Mężczyzna nie zgadzał się z wyrokiem i wytoczył pozwy przeciw prowadzącemu rozprawę prezesowi Sądu Rejonowego w Krotoszynie Patrykowi Pietrzakowi. Dudek jest również zbulwersowany postawą badających jego sprawę prokuratorów.

- Już nawet nie chodzi o mnie, bo i tak mnie rozwalą, ale opiszcie to. Wydział sprawiedliwości i prokuratorzy to jedna wielka klika. W innej redakcji przestraszyli się tematu – takimi słowami powitał nas krotoszynianin Tomasz Dudek, który jest zbulwersowany wieloma poczynaniami pracowników sądu i prokuratury.

Nie chcieli mnie nagrać

Podczas rozmowy Dudek przedstawił nam „tony” dokumentów związanych z przebiegiem jego sprawy. – W roku 2002 wyprowadziła się ode mnie żona – rozpoczyna omawianie swojej sytuacji. – Nigdy nie byłem święty, ale też nigdy nie zrobiłem krzywdy moim bliskim, co potwierdzają nawet zeznania osób występujących przeciw mnie(…). W maju 2010 roku zostałem zatrzymany przez policję pod pretekstem kierowania gróźb karalnych pod adresem byłej żony. Jak wynika z zeznań, małżonka zarzucała mu znęcanie się, używanie gróźb oraz nachodzenie w pracy. – Zeznała, że od dawna ją nękam, a na komendę zgłosiła się po paru ładnych latach. Dopiero później dotarło do mnie, co nią kierowało. Oczywiście nie zgadzam się z zarzutami – zaznacza. Mężczyzna nie ukrywa, że od momentu rozstania kontaktował się z synami. – To przecież normalne, że człowiek chciał mieć kontakt z dziećmi. Co ciekawe, dzwoniłem do synów w momencie, gdy towarzyszyli matce, kiedy składała zeznania. Przecież wówczas – w obecności policji – można było odebrać i nagrać te wszystkie „notoryczne groźby” – rozkłada ręce.

Zmieniamy prokuraturę?

Niespełna dobę później Dudek był już „na dołku”. – Zostałem zatrzymany bez nakazu. Byłem trzeźwy. Przesłuchano mnie – wspomina. Po godzinie aresztowany trafił do siedziby prokuratury. – Zeznając przed panią prokurator Agatą Kopczyńską, zaczął się cyrk – kontynuuje. W trakcie przesłuchania Dudek nawiązał do znajomości swojej małżonki z jej przełożoną, która z kolei utrzymywała bliskie stosunki z najważniejszą w tamtym czasie osobą w krotoszyńskiej prokuraturze. – Gdy wymieniłem nazwisko szefa, prokurator zapytała, czy chcę, aby sprawa została przekazana do innego oddziału. Oczywiście wyraziłem zgodę, tyle że nigdy moje prośby, a później żądania nie zostały spełnione – ironizuje Dudek. Jeszcze tego samego dnia krotoszynianin otrzymał karę trzymiesięcznego aresztu. – Na kpinę zakrawa fakt, że w międzyczasie próbowałem skontaktować się ze swoim adwokatem. Policjant z uśmiechem na twarzy wręczył mi wizytówkę mecenasa dopiero po zarządzeniu sankcji. Tyle tylko, że mój brat podał mu ją, zanim ustalono areszt! Policjant stwierdził, że zapomniał mi ją przekazać – wścieka się nasz rozmówca.

Będąc w ostrowskim areszcie, Dudek rozpoczął pisanie zażaleń. – Robiłem to na własną rękę, bo nie dano mi skontaktować się z obrońcą – irytuje się. Mężczyzna zaznacza, że w krotoszyńskiej prokuraturze członkowie jego rodziny zabiegali o widzenie, ale za każdym razem odpowiedź była odmowna. Do spotkania Dudka z adwokatem doszło po dwóch tygodniach. Po kolejnych siedmiu dniach, po posiedzeniu sądu w Kaliszu, pan Tomasz mógł wrócić do domu. Nałożono na niego dozór kuratorski.

Dlaczego nie uwzględniono billingów?

W żadnym wypadku nie jest to koniec sprawy. – Najlepsze dopiero przed nami – zapowiada. Gdy Dudek zapoznał się z oskarżeniami wytoczonymi przez małżonkę, nie mógł uwierzyć w to, co czytał. – Było podanych kilka dat, kiedy rzekomo groziłem jej telefonicznie. Ponoć nawet mówiłem o odebraniu jej życia – mówi. – W zeznaniach byłej żony znalazłem zdanie, iż wielokrotnie pisałem groźby w sms-ach. Sąd bazował jednak na jedynej wiadomości o treści „idę”, która zachowała się w skrzynce. Prosiłem, by do akt włączono billing z minimum trzech lat. Wówczas, mając niezbite dowody czy archiwalne wiadomości, mieliby pożywkę i mogliby mnie skazać. Dlaczego jednak nie uwzględniono mojej prośby? – zastanawia się.

Dzięki adwokatowi z urzędu Dudek – jak twierdzi – przejrzał na oczy. Wedle jego słów w roku 2006 żona wniosła o rozwód bez orzekania o winie. – Byliśmy razem na rozprawie. Rozmawialiśmy. W końcu wycofała pozew i stwierdziła, że możemy raz jeszcze spróbować – wyjawia. – We wrześniu 2010 r. sam złożyłem papiery rozwodowe. Teraz ciąga mnie po sądach tylko dlatego, że to ja niby byłem winien rozpadowi małżeństwa. Krotoszynianin puentuje ten wątek. – Jak to, znęcałem się nad nią od wielu lat, a ona chciała się rozejść za obopólną zgodą?! Żyła w ciągłym strachu, a chciała zacząć na nowo? Dlaczego wytoczyła mi sprawę po paru latach? - pyta retorycznie.

Popisy aktorskie

Podczas pierwszej rozprawy dotyczącej gróźb nie obyło się bez komplikacji. – Zeznania teściowej, jej konkubenta i przyjaciółki żony potwierdzały tylko to, o czym żona informowała bliskie jej osoby. Żaden ze wspomnianych świadków nie był obecny przy jakiejkolwiek sytuacji, o którą byłem oskarżany. Sąd bazował więc tylko na pomówieniach i brał pod uwagę opinie świadków nie będących świadkami – stwierdza T. Dudek, dodając sprawie pikanterii. – Żona jest pedagogiem. Na rozprawę, która odbyła się 24 września 2010 r., została wybornie przygotowana przez „swoich” ludzi. Sam byłem zszokowany, widząc ją jąkającą się. Motywowała to tym, iż jest śmiertelnie przerażona moimi groźbami(…). Zastanawiam się jednak, dlaczego, będąc w tak fatalnym stanie, w dalszym ciągu nauczała dzieci. Przecież będąc na „skraju wyczerpania”, nie mogła normalnie prowadzić zajęć. Przekonałem się o jej wybornych umiejętnościach aktorskich, o które wcześniej bym jej nie podejrzewał.

Sfabrykowane zeznania?

Po posiedzeniu Dudek złożył doniesienie o popełnieniu przestępstwa przez sędziego prowadzącego rozprawę. – Był stronniczy. Poświadczył nieprawdę w protokole. Mówiłem jedno, zapisywano drugie. Nie uznawał moich racji. Jakby z góry zakładał, że będzie wsłuchiwał się tylko w to, co mówi oskarżyciel – twierdzi. Donos w sprawie rzekomego fałszowania dokumentów wraz z zarzutami związanymi z kolesiostwem oraz czerpaniem korzyści majątkowych, złożony w Ostrowie Wlkp., trafił do jarocińskiej prokuratury. Sprawę umorzono. Po złożeniu odwołania kaliski sąd przekazał dokumenty do Milicza, skąd spłynęło kolejne negatywne dla Dudka rozstrzygnięcie. – To jakaś kraina absurdów – piekli się Dudek. – Głośno mówiłem o znajomości mojej żony z jej szefową, która jest związana z wysoko postawionym prokuratorem. Razem byli nawet na wycieczce zagranicznej. Stąd też obawiałem się, że jestem z góry skazany na pożarcie. W dodatku matka mojej żony piastuje ważną funkcję publiczną. Prosiłem o wezwanie tych osób na świadków, nikogo to jednak nie obeszło(…). Jak sędzia, na którego doniosłem, może prowadzić moją sprawę? Będąc w ostrowskiej prokuraturze w charakterze świadka, czułem się niczym oskarżony. Prokurator mnie przesłuchujący przeinaczył moje wypowiedzi i chciał, bym podpisał się pod czymś, czego nie zeznałem. Zostawiłem płytę z nagraniem rozprawy, ale nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości. Chwilę po wspomnianym przesłuchaniu Dudek wrócił do siedziby prokuratury z oświadczeniem, iż odmówił podpisania rozbieżnych – jego zdaniem – zeznań.

W Ostrowie mężczyzna pojawił się, by kolejny raz odwołać się od decyzji o umorzeniu postępowania. – Tym razem doniosłem też na rozpatrującego sprawę sędziego z Milicza – tłumaczy. – Oni musieli ze sobą się konsultować i chcieli za wszelką cenę mnie „udupić”.

Skazał mnie sędzia, którego skarżyłem

Na początku tego roku Dudek otrzymał kolejną informację o umorzeniu postępowania. – Posiłkowali się zeznaniami, których nie podpisałem – burzy się. Po złożeniu zażalenia znów okazało się, że papiery trafiły do Milicza. – Jak można ponownie skierować sprawę do tamtejszego sądu, skoro moje oskarżenie tyczy się zatrudnionego tam sędziego? Niech to przeniosą do Suwałk, ale nie na teren, gdzie pracuje osoba, wobec której wystosowałem donos – kontynuuje Dudek. Finalne posiedzenie miało odbyć się w maju. – Gdy kolejny sędzia dowiedział się, że chodzi o sprawiedliwego z jego oddziału, wyraził zdziwienie i odroczył rozprawę. Od tamtej pory nic w tej sprawie się nie działo – zaznacza nasz rozmówca.

Niespełna 24 godziny później wydano wyrok w sprawie zastraszania przez Dudka jego żony. – Od sędziego, na którego złożyłem doniesienie, otrzymałem sześć miesięcy w zawieszeniu na dwa lata oraz kuratora. Oczywiście mam obiekcje co do tej decyzji i przy pomocy adwokata złożyłem apelację – mówi Dudek. Obrona wnioskowała o uniewinnienie lub ewentualnie uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpatrzenia. – Po usłyszeniu werdyktu zwróciłem się do sędziego w obecności świadków, pytając, ile za to wziął. Gdyby był czysty, z miejsca wytoczyłby mi osobną sprawę, bo nie mógłby sobie pozwolić na szkalowanie opinii – mówi krotoszynianin.

Na układy nie ma rady

Na zakończenie Dudek przytacza argumenty związane z odwołaniem się od wyroku. – Świadkowie znają przedstawiane przez żonę sytuacje wyłącznie z opowieści. Przez cały proces prosiłem o przeniesienie sprawy do innego sądu, wskazując na znajomości mojej żony, jej szefowej oraz jej matki z tutejszym wymiarem sprawiedliwości. Kiedy ja prosiłem o wezwanie wymienionych osób, nikt się tym nie zainteresował. Nikt z zeznających przeciw mnie świadków nie powiedział wprost, że zrobiłem to czy tamto. Gdy mieszkałem z żoną w naszym domu, nigdy nie doszło do interwencji policji. Dlaczego nie uwzględniono wieloletnich billingów, o które apelowałem? Dlaczego przeinaczano moje słowa? Zostałem skazany za coś, czego nie zrobiłem. Choć nie znaleziono żadnych konkretnych dowodów, wymierzono mi karę. Widać, że sądzono mnie na zasadzie: słowo przeciw słowu. A że nie posiadam takich układów i znajomości jak moja żona, musiałem przegrać… Do was zgłosiłem się tylko po to, żeby pokazać, do jakich nieprawidłowości dochodzi w polskim wymiarze sprawiedliwości, gdzie liczy się kolesiostwo. Wiem, co mi za to zrobią, ale nie dbam o to – stwierdza T. Dudek.

W ubiegłym tygodniu próbowaliśmy skontaktować się z byłą żoną pana Tomasza. Wystosowaliśmy także zapytania do prokuratury w Krotoszynie oraz do miejscowego sądu. Do kwestii odniosła się Maria Kołodziejczyk, szefowa krotoszyńskiej prokuratury. – Do 19 września prokurator Agata Kopczyńska (do niej kierowaliśmy zapytania – przyp. red.) przebywa na zwolnieniu lekarskim – powiedziała. – Nie jestem w stanie powiedzieć, czy prokurator Kopczyńska przesłuchiwała T. Dudka w maju 2010 roku, ponieważ nie mam możliwości wglądu do akt, gdyż nie znajdują się one w naszej siedzibie. Ze względu na czynności związane z apelacją T. Dudka dokumentacja trafiła do prokuratury okręgowej. Nieobecny jest również prezes Pietrzak. Głos w sprawie zabrała sędzia Dorota Wojtkowiak-Mielicka. – Prezes przebywa na wyjeździe służbowym. Najpewniej ustosunkujemy się do przesłanych pytań po 14 września – usłyszeliśmy.

Rozprawa apelacyjna odbędzie się za kilka tygodni. Wrócimy do tematu, oczekując jednocześnie na odzew ze strony sędziego Pietrzaka oraz prokurator Kopczyńskiej.

DANIEL BORSKI

Kategoria: Aktualności

Spodobał Ci się tekst? Poleć znajomym:
  • były skazaniec

    no wreście ktoś ruszył ten temat! ile można pozwalać się dawać robić w bambuko. takich sytuacji jest codziennie pewnie kilka w wielkopolsce! paeni tomaszu zyczę żeby było okej

    • W Adamczyk

      Nie tylko w wielkopolsce, wrocławska prokuratura rejonowa dostaje wszystko na tacy nic nie widzi umarza sprawę, są przyklepuje, biegły sądowy potwierdza dowody a prokuratura okręgowa dalej nic nie widzi … temida nic nie widzi bo ma zawiązane oczy 

      • sid

        Niesamowita historia – spisek ;) – wszyscy się mylą, a Pan Tomasz ma rację ;)
        sąd w Krotoszynie się myli, sąd w Kaliszu się myli, sąd w Miliczu się myli – więc, kto ma rację? ;)

        • Tomasz

          Nie nazwał bym tego spiskiem- raczej chorymi układami kolesiostwem i sitwą  :)  

  • Marian

    Drogi Danielu! Tekst fajny, dobrze że uwypukla się takie rzeczy. Ale chyba jednej rzeczy nie przemyślałeś! Teraz i Ty będziesz na celowniku pożal się boże sędziów! A to ludzie zawistni i oni nie zapomną tej “krzywdy” jaką im wyrządziłeś tym tekstem!

  • Dupa

    Panie Marianie, myślę że Daniel nie ma potrzeby obawiania się o swoje cztery litery.. Prowadzenie jakiegokolwiek brukowca czy krajowej gazety, wielokrotnie kojarzone jest z zakłamaniem i przeinaczaniem faktów jakie miały miejsce z uwagi na strach, pieniądze czy chęć przypodobania się wybranym celebrytom, instytucjom, urzędom, etc. Gazeta KROTOSZYN prowadzona przez Daniela emanuje swoistym powiązaniem i bliskością z mieszkańcami naszego miasta, gdyż zawsze pisze prawdę, nie boi się “konsekwencji” pisania o wszystkim, a zarazem nie obiera “przynależności” do danej społeczności krotoszyńskiej (jak inne znane nam gazety), dlatego ta gazeta ma większe szanse rozwoju niż obecni “seniorzy” w tej branży. Poza tym, jeżeli polskie prawo kiedyś dobierze mu się do tyłka, tak samo bezpodstawnie jak do tyłka Pana Tomasza, wówczas śmiem twierdzić, że Jego znajomości w wielu krajowych (i nie tylko) gazetach są równe, albo lepsze od znajomości żony Pana Tomasza, co w krytycznym momencie pozwoli mu nagłośnić niejedną sprawę dotyczącą “sprawiedliwości w polskich sądach” na tyle skutecznie, że może w końcu odbije się to o Trybunał Sprawiedliwości.

  • Joanna

     Nie znam tego Dudka ale chłop ma przerombane no bochyba na to wychodzi. Czemu sad nie chcial telefonow i wykazu? TO mnie zastanawia najbardziej bo jakby naprawde pisał groźby i wydzwaniał to od razu by dostał 5 lat. I wtedy byłoby to dobre rozwiązanie.Ajesli teraz nikt nie zbadał rozmów to nie rozumiem.

  • nowa

    Intrygująca i kontrowersyjna sprawa, w sam raz na jakiś reportaż… hmmm ciekawe, jakie będzie stanowisko prokuratury i sądu; swoją drogą trochę to dziwne, że osoby, którym powinno zależeć na wypowiedzeniu się w tej sprawie są nieobecne i nieosiągalne w tym samym czasie…

  • Maja

    Dziwna sprawa. Wedle mnie żona ma praw się bać bo trochę znam tego Dudka. A sąd napewno był bezstronny bo znajomości to siódma woda po kisielu. Dla mnie sprawa jest czysta.

    • Ela J

      Jak ktoś jeździ na wakacje ze znajomymi z “siódma woda po kisielu” to niech się to nazywa jak chce ale układ jak widać jest ewidentny i pozostawia wiele do myślenia….

      • Arczi

         Popieram Cie Ela zdecydowanie!

    • Tomasz D

      Aby zagęścić Pani tą wodę po kisielu to dodam że matka Pani Dudek a moja była teściowa to  Przewodnicząca Rady Miasta Krotoszyn.  Skoro Pani twierdzi że mnie zna to na pewno też wie Pani kto jest adwokatem Pani Dudek.

      • jR

        Nie znam Pana ale Pan pewnie zna z aresztu albo przynajmniej słyszał o Dawidzie R.  skazanego w Krotoszynie na 9-lat a w Kaliszu na 7-lat za wypadek na zlocie motocykli w 2010r. W tej sprawie to dopiero jest jazda. Sprawę fałszowania akt i opinii biegłych zajęła się PG a teraz prowadzi to Ostrzeszów.
        Jutro prześlemy skazanemu tą prasę to może się wszyscy odnajdziecie .

        • Tomasz D

          Na temat biegłych a zwłaszcza jednego też mogę trochę powiedzieć!  W naszym Krotoszyńskim sądzie posiadają tak nowoczesne komputery które jak słyszą że przesłuchiwany (w moim przypadku biegły sądowy) opowiada głupoty i sam się pogrąża to po 45 minutach sprawy wypadają mu wtyczki (oczywiście same jak stwierdził informatyk wezwany na salę rozpraw) i okazało się że cały  wcześniejszy zapis się wykasował. Zajście miało miejsce 31.07.2012

          • jR

             Biegły jest po to aby się nabiegać a nie logicznie myśleć.

            W przypadku motocyklisty ( wypadek podczas zlotu 2010r ) biegły J.R wydał  2-opinię.

            UWAGA: Pierwsza opinia.
            Oskarżony jechał z prędkością 95km/h ,
            Motocykl ma 4-koła,
            Motocykl uderzył w BRAMĘ  i się od niej odbił  wytrącając prędkość 30km/h ( biegły to obliczał na wiele sposobów  i ma doświadczenie życiowe , nazwał się nawet  EXPERTEM ,
            Biegły NIE MOŻE stwierdzić  od którego koła jest ślad hamowania ( zobacz szerokość opony przedniej i tylnej w SUZUKI  INTRUDR VZR1800 )
            Oczywiście to nie wszystkie kwiatki i obiecujemy opublikować te opinię aby uświadomić krotoszynianom z kim mają do czynienia i jak mogą paść ofiarami biegłych, prokuratury i sądu.

            Sąd na wniosek obrony powołuje  drugiego biegłego dr.inż.W.G.

            Biegły stwierdza prawdę , że jednak nie motor a BAK, uderzył w BRAMĘ  ( przejdź się na spacer i zobacz tą metalową bramę w którą niby  uderzył  380kg motocykl i się od nie odbił  GDZIE WYSKOCZYŁO NA DOLE BRAMY KILA NITÓW  – hahaha )
            No cóż ale trzeba bronić kolegę po fachu i utrzymać prędkość około  90km/h , więc w aktach podłożymy i wydłużymy ślad tarcia co pozwoli utrzymać przybliżoną i wyliczoną prędkość przez kolegę J.R.

            Biegły  dr.inż. W.G. aby kryć kolegę po fachu oblicza prędkość  na 91km/h   i nie odnosi się  do  opinii J.R. i wytrąconej  oraz utraconej prędkości 30km/h   odbicia się motoru od bramy.

            ZASTANÓW SIĘ co się stało z prędkością 30km/h niby  odbicia się motocykla od bramy,  jakby nie patrzeć oskarżony nadal  jechał z przybliżoną prędkością około 91km/h.
            UWAGA:  OBRONA TO AKCEPTUJE BO PRZECIEŻ  TO JUŻ JEST Z KORZYŚCIĄ DO OSKARŻONEGO jak powiedział biegły.

            Dla zagęszczenia wody po kisielu powiem, że OBRONA to też doświadczony EXPERT  bo wykłada ponad  30-LAT  PRAWO KARNE !!! 

            Rodzina na życzenie oskarżonego powołuje nową obronę, więc EXPERT OBRONY  nagle  choruje i na sprawę się nie zjawia. Rodzina
            cofa pełnomocnictwo EXPERTOWI  z 30-letnim doświadczeniem i powołuje jako to określił     EXPERT , niedoświadczoną MŁODĄ I BEZ PRAKTYKI  OBRONĘ !!! 

            Ta niedoświadczona Obrona robi prywatną opinię  ale Sąd i Pani prokurator jej nie dopuszcza bo jest prywatna ale, że  PROKURATOR  i SĄD powołali sobie prywatnych psychiatrów i zrobili prywatnie opinie  to PIKUŚ.  Obrona powołuje do konfrontacji biegłych.

            UWAGA:
            Druga opinia biegłego J.R.  stwierdza, że trawa się regeneruje  i odrasta w   1/2 godziny !
            Oskarżony jedzie już z prędkością o  5km/h  mniejszą a więc 90km/h  bo biegły uwzględnił prędkość uderzenia w pieszych.
            Oczywiście motocykl nadal ma 4-koła.

            Mało tego ślad hamowania jest na ul. Wiśniowej i wynosi 57km/g   a wypadek na skrzyżowaniu Wiśniowa / Stawna a więc jak motocykl się zatrzymał z prędkości 57km/h na ul. Wiśniowej ( wydeptana ścieżka )  to  ruszając z tego miejsca do miejsca gdzie jest ławka i miejsce wypadku nie pozwala nawet na rozwinięcie prędkości 50km/h. 

            UWAGA:
            Biegły NIE POTRAFI   odpowiedzieć oskarżonemu na bardzo
            proste pytanie:  CO SIĘ STAŁO  w poprawionej opinii
            Z UTRACONĄ
            PRĘDKOŚCIĄ  30KM/h  odbicia motoru od bramy.

            Prokuratura i pieszy twierdzi, że przechodzili wydeptaną ścieżką ! Czy wiesz jak zachowuje się ciało po uderzeniu przy prędkości 90km/h ?  no chyba, że piesi mieli spadochron albo łyżworolki aby upaść za łukiem i to za ławką !

            ZASTANÓWCIE SIĘ -  IDŹCIE I SPRAWDŹCIE a będziecie wiedzieli jak wrobili Dawida R.  biegli, prokuratura i DOŚWIADCZONA OBRONA.  TY TEŻ MOŻESZ PAŚĆ OFIARĄ TAKIEJ  MANIPULACJI !!!  bo jak  to określił biegły wszystko   z korzyścią dla oskarżonego , czytaj poprzednie gazety RzK i GK, IK  )

            W skutek wypadku tracisz pamięć, wiesz, że otwarłeś PIWO, postawiłeś je na motorze,  spadło i się rozlało , więc zrobimy z Ciebie PIJANEGO KIEROWCĘ  z PIJANEGO  zrobimy trzeźwego !!!

            Aby Cię jakoś z tego wyciągnąć , psychiatrzy  zrobią z  Ciebie niepoczytalnym, będziesz miał dwuosobowość i wyjdziesz na WOLNOŚĆ.
            Wszyscy będą  zadowoleni:
            TY bo jesteś na wolności ale masz nasrane w papierach i jesteś karany.
            PROKURATOR  i OSKARŻYCIELE  bo dopięli SWEGO !
            DOŚWIADCZONA OBRONA bo Cię jakoś wyciągnęła !
            ale,
            jest jedno ale,
            Ty  nie masz dwuosobowości, nie jechałeś z prędkością 90km/h, i nie byłeś PIJANY !    za to masz NIEDOŚWIADCZONĄ OBRONĘ  , KTÓRA UDOWODNI , ŻE JESTEŚ NIEWINNY. 

          • Tomasz

             W moim przypadku też opinia pochodzi od rzekoznawcy J.R Ten pan ma swój świat a opinia jest ewidentnie zrobiona pod zamówienie. Na większość moich pytań gdzie odpowiedz powinna być krótka tak lub nie pan J.R odpowiadał -wysoki sądzie ale to nie jest tak i 5 minut o wszystkim tylko nie na temat. Mam nagranie z tej rozprawy mogę dać posłuchać.

          • jR

            Do Tomasz,
            Chętnie posłuchamy tych bredni, może zaczniemy na YOU TUBIE je umieszczać !!!

            My też mamy nagranie z przesłuchania Pana J.R. “wysoki sądzie ale to nie jest tak”
            TRAWA SIĘ REGENERUJE I ODRASTA  w  1/2h ( expert od biologi roślin hahaha )
            i dr.inż. W.G. dla SĄDU NAJWYŻSZEGO !!!

            Mamy też nagrane USTNE UZASADNIENIE SĄDU APELACYJNEGO , który zapoznał się z tą opinią bo płyta z nagraniem została załączona do akt i APELACJI.

            No ale cóż koledzy z SA-Kalisz  muszą kryć znowu kolegów  z SR-Krotoszyn  i tak ta CIUCIUBABKA wygląda a WY DRODZY PODATNICY ZA TO PŁACICIE.

            Niech pod tym artykułem posty nigdy nie zamilkną, bo od 29-08-2012 czekamy na odpowiedź i przeprosiny w  Gazecie Rzecz Krotoszyńska od następnego  MANIPULATORA Pana MARCINA SZYNDROWSKIEGO, który  napisał bezczelny artykuł ” ŚMIAŁ SIĘ W OCZY”
            Artykuły z rozpraw , które były np:
            w poniedziałek  czytelnicy już  we wtorek mogli się zapoznać a tu jakoś CISZA !!!  

            ODWAGI  PANIE MARCINIE SZYNDROWSKI, PROSIMY OPUBLIKOWAĆ  WYSŁANY  LIST DO WASZEJ REDAKCJI TEGO CO SIĘ  TAK
            ” ŚMIAŁ W OCZY”  aby czytelnicy nie musieli za długo czekać na  interesujące wiadomości jak  załatwiacie ludzi !!!

            Z góry dziękujemy,
            Rodzina

          • Tomasz

             Do jR
            Na uwagę zasługują też kłamliwe Notatki Urzędowe sporządzane przez POLICJE w trakcie śledztwa i dołączane do akt sprawy.

          • jR

            Do Tomasz,

            Też dysponujemy takimi  postanowieniami w aktach i to w celu powołania biegłego polegających nawet na  potwierdzeniu !
            ( ciekawe przez kogo !!! )  że w/w ( czytaj oskarżony i skazany Dawid R.  ) spożywał alkohol w postaci  1 piwa 0,5 litra “LECH”  i ok. 300 gram wódki do godz. 21:00  waży on 134kg   spożył w tym czasie kiełbasę i kromkę chleba  etc…itd..
            uzyskano wynik szpitalnego badania krwi  o godz. 23:19    2,3‰  tylko, że znowu jest jedno wielkie
            ALE  bo !!!
            - oskarżony, nie waży 134kg,
            ( ważył około 145-150 )
            -bo wynik krwi  z godz. 23:19 należy do osoby NN ( a tylko oskarżony miał przy sobie dokumenty )
            -bo oskarżony nie pił alkoholu,
            -bo oskarżony jak i rodzina nie tylko, że nie  zjada żadnych kromek to jeszcze nie mówi się w domu kromka chleba – tylko  skibka chleba, a na zaokrągloną kromkę mówi się po prostu piętka !!!

            UWAGA:
            Za ten wypadek POLICJANTKA OTRZYMAŁA “KRYSZTAŁOWĄ GWIAZDĘ”  za zatrzymanie PIJANEGO KIEROWCY, tylko, że znowu jest jedno wielkie
            ALE,
            - bo nie zatrzymała Dawida R,
            -bo Dawid R. nie miał uszkodzeń ciała  jakie podała w Sądzie,
            - bo wydano 3-różne płyty CD z różnymi prześwietleniami,
            - bo w szpitalu Dawidowi R.
            do kserowano kartę otyłego  Pana NN w upojeniu alkoholowym,
            BO,
            - bo takich i innych kwiatków jest jeszcze hohoho….i tak np:

            -bo oskarżony nie odniósł poważnych obrażeń,
            ( wypowiedź w prasie ordynatora szpitala )
            tylko, że znowu jest jedno wielkie,
            ALE,
            -bo oskarżony miał uszkodzenie mózgu leczone zachowawczo,
            -stłuczenie klatki piersiowej,
            -uszkodzenie kręgosłupa szyjnego,
            -stłuczenie mostka,
            -rana szarpana i szyta ucha lewego,
            - bo oskarżony nie miał symetrycznej głowy,
            -bo oskarżony miał otarcia
            ( czytaj był oskalpowany ) od kolan do klatki piersiowej i
            dlatego  postawiono go przed sądem w piżamie bo nie mógł nic na siebie założyć,
            -bo współwięźniowie się pytali dlaczego oskarżony nie jest na oddziale szpitalnym !!!
            - bo oskarżony był taki pijany, że bełkotał i nie szło się z nim dogadać, tylko, że:
            ZNOWU JEST JEDNO WIELKIE,
            ALE,
            -bo oskarżony ma  film nagrany 29min  przed wypadkiem i jest trzeźwy,

          • jR

             Nom jeszcze jedna ważna UWAGA:
            oskarżony , któremu policja  udzielała  pomocy był ubrany w strój motocyklisty i skórzane spodnie , których JEDNAK nie miał na sobie oskarżony Dawid R !
            ( czytaj ON miał zdechnąć w areszcie,  nikt mu nie udzielił pomocy w miejscu wypadku a skóra była już podzielona w szpitalu !!! tylko, że BÓG NAD NIM CZUWAŁ !!!  ) 

            DLATEGO SPRAWCY WYPADKU POSZUKAJCIE WŚRÓD SWOICH PIJANYCH KIEROWCÓW Z KROTOSZYNA

          • Tomasz

             KP Policji w Krotoszynie to jest odrębny temat. Tam się cuda wianki dzieją a fakty są dopiero za koneksjami oraz tym kto kogo zna. Dokumenty nie kłamią.

          • jR

            Wiemy,
            szkoda tylko, że miejscowa PRASA NIE CHCE  INFORMOWAĆ O TYM SWOICH CZYTELNIKÓW i mydli im oczy .

            KROTOSZYNIANIE  PRZEBUDŹCIE SIĘ  ZANIM BĘDZIE DLA
            NIEKTÓRYCH  Z  WAS  ZA PÓŹNO !

          • Tomasz

                                           Krotoszyn 03.01.2012
                                 Notatka Urzędowa
                    W dniu 03.01.2012 w czasie pełnienia służby wspólnie ze st.sierż. (nazwisko) udano się na (adres) celem doręczenia wezwania dla (nazwisko) do stawienia się w KPP Krotoszyn w sprawie (sygnatura). Wezwanie wystawiono na dzień 10.01.2012 godz 18.00. W/w zastano w miejscu zamieszkania. Odmówił odebrania wezwania nie podając powodu.
                                                     (podpis)
            do tej samej sprawy notatka nr 2
                                         Krotoszyn 05.01.2012
                                 Notatka Urzędowa
                    W dniu 03.01.2012 wystawiono wezwanie na (imię nazwisko adres) do stawiennictwa się w dniu 10.01.2012 o godz. 18.00 na pokój nr 4, w Komendzie Powiatowej Policji w Krotoszynie, celem przedstawienia zarzutu i przesłuchanie. Wezwanie doręczali policjanci z Ogniwa Patrolowo-interwencyjnego sierż. sztab.(nazwisko) i st. sierż. (nazwisko). (imię i nazwisko) w/w policjanci zastali w miejscu zamieszkania. Doręczając wezwania (imię i nazwisko) oświadczył, że wezwania nie odbierze, bez podania przyczyny. Z powyższych czynności policjanci sporządzili notatkę urzędową, dołączając nie odebrane wezwanie. W związku z powyższym wykonano czynności i sporządzono wniosek o ukaranie do Sądu Rejonowego w Krotoszynie, bez udziału sprawcy wykroczenia.
                                                          (podpis)
            Wszystko by może było ok gdyby nie jedno małe ALE!!!!! Nikt nie był u mnie a na pewno nie policja z żadnym wezwaniem oraz to że:
                                            Krotoszyn 12.01.2012
                                 Wyrok Nakazowy
            w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej
            baz udziału stron po rozpoznaniu w postępowaniu nakazowym sprawy z oskarżenia Komendy Powiatowej Policji w Krotoszynie.
            oczywiście uznając mnie winnym.  Napisałem odwołanie i tutaj następuje dalszy ciąg krętactw. Sprawa jest nadal w toku a sąd może opowiadać jaki to jest potrzebny.

  • jR

    Brawo dla GAZETY !!! i Pana Dudy ! bo to ten sam “skład wymiaru sprawiedliwości” co w sprawie wypadku  podczas zlotu w 2010  i ciekawe jak długo teraz będą  wykorzystywane zwolnienia L-4 !

  • jR

    Panie Dudek, gdzie Pan znalazł tak  odważnego  adwokata co zdecydował się wytoczyć proces sędziemu !  znając realia pewnie proces zakończy się dla Pana niekorzystnie a Panu pozostanie  wytoczyć proces adwokatowi !

    Niech Pan poda na tym forum swój adres i kontakt bo nie jest Pan sam,   w grupie będzie raźniej ! sprawy  fałszowania dowodów przez tą prokuraturę ( I NIE TYLKO ) są już w Prokuraturze Generalnej  więc  tych spraw  zapowiada się więcej ! może  będzie proces zbiorowy !!

    Pozdrowienia dla Pana od skazanych z ostrowskiego aresztu  ! życzymy Panu wytrwałości !

  • Tomasz

    Jak znam życie to nie udzielenie odpowiedzi przez sąd i prokuraturę nie jest bez celu! 

  • Kokos

    macie jaja chłopaki , może ktoś w końcu zrobi porządek w krotku z policja sadem i prokuraturą – to jedna klika

    • Tomasz

       Do kompletu jeszcze należy dodać Pocztę Polską w Krotoszynie!!!

      • jR

         Ale w pierwszej kolejności SZPITAL , który ma  CERTYFIKATY   ISO   !!!

        i  daty na wydruku EKG, USG etc.. drukuje z przed kilku lat u osób , które to niby nie mają ciężkich obrażeń ( CZYTAJ JEST CZAS NA TO ABY  USTAWIĆ  DATY )

        a jak jest data nie przestawiona to jest to wina lekarza, serwisu i informatyka , że
        NIE PRZESTAWIŁ  daty podczas badania !!!

        ale u osoby w stanie agonalnym   SERWIS,  INFORMATYK  oraz  LEKARZ  MAJĄ CZAS  PRZESTAWIĆ DATĘ !!!

        Nie zły DUET musi być przy osobie w stanie agonalnym !!!
        no   ALE jeszcze do tego musi być jedna Pani,

        aby dokserować temu Panu  w stanie agonalnym 2-strony  zlecenia wyjazdu zespołu ratunkowego bo przecież osoba w stanie agonalnym musi być wieziona dwoma karetkami !
        Bo znowu jest jedno
        ALE,
        jak przeczytasz na stronach szpitala to :

        Naszym celem jest świadczenie usług na jak najwyższym
        poziomie jakości, przy pełnej satysfakcji wszystkich naszych pacjentów.

        Dlatego serwują tam też DRINKI  !!! bo jak dowieźli Cię  trzeźwego  to masz co najmniej, 2,6 promila   2,3 promila albo 1,84 jak kto chce !!!

        Jak byłeś w stanie  ZNACZNEGO UPOJENIA ALKOHOLOWEGO
        to się nie martw bo
        Panie  LABORANTKI  też służą pomocą i na pewno  Ci pomogą  !  

  • Tomasz

    Krótka opowieść o tym jak działa Krotoszyński wymiar sprawiedliwości! Załóżmy że masz jakiegoś wroga lub kogoś kogo chcesz udupić a brakuje ci dowodów i nic na niego nie masz to podaję przepis: musisz mieć mamę (wiem każdy ma) ale ta musi być Przewodniczącą Rady Miasta w Krotoszynie następnie bierzesz odpowiednią adwokat (najlepiej taką która kiedyś pracowała w policji) do tego prokurator (dobrze jest mieć takiego od wspólnych wojaży zagranicznych) do kompletu dochodzi sędzia który sprawiedliwość widział tak samo jak Temida (jemu tak wszystko jedno bo ma immunitet) teraz zabierasz mamę i udajesz się na policję ( aby zgłosić to co wcześniej ustalone) aby cię tam odpowiednio przyjęli i równo wszystko zapisali. Jeżeli spełnisz te wszystkie wymogi to gwarantuję że twój problem w ciągu 14 godzin jedzie do kurortu w Ostrowie Wlkp

  • Hooligan

    Bzdurny temat. Nie macie o czym pisać?

  • Sabkos

    Daniel !!! Gratuluję odwagi. Jak widać nie boisz się układzików w naszym mieście. Fajnie by było gdybyś zajął się nepotyzmem i dyskryminacją w Urzędach i podległych placówkach.  Trzymam za Ciebie kciuki.

  • Tomasz

                                                                                                                       Krotoszyn 03.08.2012
                                                         
                                                                                                            Do Prezesa Sądu Rejonowego
                                                                                                            w Krotoszynie

                               W dniu 31.07.2012 roku podczas rozprawy sygnatura akt – - – - – - około godz. 12.12 w trakcie przesłuchiwania biegłego sądowego na temat wydanej przez opinii z komputera jak się za chwilę okazało (stwierdził to informatyk wezwany na salę rozpraw) “sama” wypadła wtyczka która uniemożliwiła zapisanie dotychczasowego przebiegu rozprawy (ok.45 min.). Stąd moje pytania czy zostały podjęte kroki w celu odzyskania w/w danych, która dokładnie wtyczka “sama” wypadła aby uniemożliwić zapis protokołu, czy system komputerowy nie posiada zabezpieczeń na tą i tym podobne okoliczności oraz czy na zaistniałą sytuacje mogły wpłynąć odpowiedzi biegłego na zadawane mu pytania którymi pogrążał siebie i wydaną przez siebie opinię oraz brak zainteresowania sędziego który tolerował unikanie odpowiedzi na zadawane biegłemu pytania.
                                                                                                                                 (podpis)
    Odpowiedz nr 1
                                                                                                                      Krotoszyn 13.08 2012

                                                                                                               Pan
                                                                                                               Tomasz _ _ _ _ _
                                                                                                                (adres)

                                   W związku z Pana pismem z dnia 03.08.2012 roku uprzejmie informuję, że akta sprawy o sygnaturze ——— znajdują się obecnie u biegłego, któremu Sąd zlecił sporządzenie kolejnej opinii w sprawie. Odpowiedz na zapytanie zawarte w w/w piśmie zostanie Panu udzielona niezwłocznie po zwrocie akt przez biegłego.
                                                                                                                   (podpis)
    Odpowiedz nr 2 (HIT)
                                                                                                                     Krotoszyn 29.08 2012
                                                                                                               Pan
                                                                                                               Tomasz_ _ _ _ _
                                                                                                                (adres)

                                  W związku z Pana pismem z dnia 03.08.2012 roku po zapoznaniu się z aktami sprawy o sygnaturze——— ,które zostały zwrócone przez biegłego w dniu 27.08.2012 roku oraz wyjaśnieniami informatyka Sądu, uprzejmie informuję, że w trakcie trwania rozprawy w dniu 31.07 2012 roku na salę rozpraw został poproszony informatyk, który stwierdził, że kabel sieci LAN końcówka RJ45 był rozłączony. W celu odzyskania protokołu informatyk przejrzał zapisy plików typu ,,tmp” , jednak pomimo włączonego autozapisu nie zachowały się pliki z pożądaną treścią. Jednostka komputerowa nie wykazywała oznak nieprawidłowej pracy, a zabezpieczenie w postaci awaryjnego zasilania UPS funkcjonowało prawidłowo. w ocenie informatyka nastąpił wypadek losowy, gdyż tego dnia wcześniejsze rozprawy odbywały się baz zakłóceń w funkcjonowaniu jednostki komputerowej oraz połączeń z siecią.
                                                                                                        (podpis)

    I tak oto funkcjonuje wymiar sprawiedliwości. Wszystko działa ale nie działa.
     

    • jR

      Tak  jak u nas ,

      w SĄDZIE  kopie nie są kopiami ORYGINAŁÓW !!! 
      w SZPITALU , ksero nie odbija pieczątek lekarzy  albo się przesuwa !!!
      Jeden dokument a kilka wersji !!!
      Jedna osoba w  kilku OSOBACH  ,

      DZIWNE ZBIEGI OKOLICZNOŚCI, czyżby  CUDA    i  ZMARTWYCHWSTANIE !!!

      • Tomasz

                                                                                                     Krotoszyn 16.03 2012

                                                                                         Do Prezesa Sądu Rejonowego
                                                                                         w Krotoszynie

                        Proszę o udzielenie mi informacji w sprawie pisma z dnia 21.03.2012 które to pismo w dniu 11.03 2012 znajdowało się w teczce akt sprawy o sygnaturze ——— którą przeglądałem w sekretariacie Sądu rejonowego w Krotoszynie II Wydział Karny. Powyższe pismo to postanowienie wydane przez SSR (imię i nazwisko) a protokołowane przez starszy sekretarz sądowy (imię i nazwisko) i rozpoznane w dniu 21.03.2012 dotyczące utrzymania w mocy zaskarżonego postanowienia Prokuratury Rejonowej w Krotoszynie.
                                                                            (podpis)

           Proszę zwrócić uwagę na daty,  postanowienie zostało wydane na 10 dni przed posiedzeniem a w odpowiedzi nazywane jest przez Sąd projektem.
        Ogólnie jest tego dużo tak jak rozpatrywanie wniosków których się nie składało itd. itp. wydawanie postanowień na postanowienie.
        W tej sprawie złożyłem wniosek o wyłączenie sędziego oczywiście pani sędzia nie uwzględniła mojego wniosku w stosunku do swojego kolegi.

        • jR

          My też te PROJEKTY  znamy z autopsji,

          Mój syn też siedzi na TAKICH PROJEKTACH i powiedział, że wyjdzie to sobie zrobi taki PROJEKT  w PIT-dochodowym z podatkiem ! a potem z Raju Podatkowego wyśle  e-mail  z przeprosinami, że, że to też  był tylko PROJEKT ! !!   i  niech krotoszynianie go zapłacą !!

Najnowsze wydarzenia

Gumiś dziesiąty na świecie Gumiś dziesiąty na świecie
Sport 17 września 2017 08:20
LOGinLAB w stolicy kraju LOGinLAB w stolicy kraju
Sport 15 września 2017 12:56
Skradł drogocenną biżuterię Skradł drogocenną biżuterię
Aktualności 15 września 2017 10:23
Wszyscy jesteśmy sąsiadami! Wszyscy jesteśmy sąsiadami!
Aktualności 14 września 2017 10:42
Więcej w Aktualności
PUP
O prawie pracy i ubezpieczeniach

Powiatowy Urząd Pracy w Krotoszynie wraz z Państwową Inspekcją Pracy oraz Zakładem Ubezpieczeń Społecznych w Ostrowie Wlkp. zapraszają pracodawców do...

Zamknij