Wojtuś urodzi się w marcu z niewykształconą lewą komorą serca (HLHS). Rodzice chłopca – Sandra i Łukasz Portasiakowie z Ostrowa Wlkp. – zbierają pieniądze na kosztowny poród i pierwszą z trzech operacji korekcji serduszka w Niemczech. Kwota jest niebagatelna, bo aż 350 tysięcy złotych. Potrzebna jest więc pomoc ludzi o wielkich… sercach!
Gdy państwo Portasiakowie dowiedzieli się, że na świat przyjdzie ich dziecko, byli bardzo szczęśliwi. – Wszystkie badania były prawidłowe. Radość każdego dnia była coraz większa, tym bardziej, że mały rozwijał się poprawnie - mówi mama chłopca. - Nawet badania prenatalne w 12. tygodniu ciąży nie wykazały żadnych nieprawidłowości. Nazwaliśmy go Wojciech, czyli „ten, któremu walka sprawia radość”… - dodaje. Wtedy jeszcze szczęśliwi rodzice nie wiedzieli, jak wyjątkowego znaczenia nabiorą te słowa w przypadku ich syna.
- Niestety, w 25. tygodniu wykryto u Wojtka wadę serduszka pod postacią HLHS z restrykcyjnym otworem owalnym – oznajmia Łukasz Portasiak. Mówiąc prościej, dziecko ma niedorozwiniętą lewą komorę serca oraz zwężenie i zarośnięcie zastawki aortalnej. – Początkowo nie dawano nam żadnych nadziei, że synek będzie żył, że będzie z nami… - przyznaje tata Wojtusia.
Na szczęście wadę taką można leczyć. Mały pacjent jednak musi przejść etapowe leczenie kardiochirurgiczne, obejmujące trzy poważne operacje serca. Pierwszą przeprowadza się, gdy dziecko ma zaledwie kilka dni, kolejną w wieku około 6 miesięcy, a ostatnią – gdy skończy 2 latka. Jest to ryzykowne postępowanie, lecz to jedyna szansa, aby dziecko mogło żyć.
W przypadku Wojtusia sprawa jest bardziej skomplikowana. - Restrykcyjny, domykający się otwór owalny jest elementem, który dramatycznie zmniejsza szanse naszego dziecka – tłumaczy Sandra Portasiak. – Ale Wojtuś każdego dnia swoimi ruchami daje nam świadectwo tego, jak bardzo chce żyć. Mimo że logika nakazuje wierzyć w złe rokowania, serce podpowiada coś zupełnie innego – każe walczyć. Nie poddamy się i zrobimy wszystko, by nasz synek został wyleczony… – stwierdza mama chłopca.
Bo skoro jest nadzieja, to trzeba walczyć!Na poród i pierwszą z trzech operacji, która zostanie przeprowadzona w Niemczech, gdzie ma się urodzić Wojtek, potrzeba aż 350 000 złotych. Termin porodu przypada na 8 marca, a pieniądze powinny być zebrane dzień przed wyznaczonym terminem. – Bardzo prosimy o pomoc wszystkich, którzy mogą to uczynić – apelują rodzice.
Więcej szczegółów na temat choroby chłopca, leczenia, zbiórki pieniędzy znaleźć można na profilu facebookowym pod nazwą SERDUSZKO WOJTUSIA (https://www.facebook.com/WojtusWaleczneSerduszko/?fref=ts).
(ANKA)
JAK POMÓC WOJTUSIOWI
Dokonując wpłaty na rachunki:
FUNDACJA „SIĘPOMAGA”
Nr konta: 65 1060 0076 0000 3380 0013 1425
tytułem: 3605 Wojciech Portasiak darowizna
wysyłając SMS pod numer 72365 o treści S3605
FUNDACJA „COR INFANTIS”
Nr konta: 86 1600 1101 0003 0502 1175 2150
tytułem:Wojciech Portasiak
Dla wpłat zagranicznych:
USD PL93 1600 1101 0003 0502 1175 2024 z dopiskiem „Wojciech Portasiak”
EUR PL50 1600 1101 0003 0502 1175 2022 z dopiskiem „Wojciech Portasiak”
Kod SWIFT dla przelewów z zagranicy: ppabplpk
Bank: BGŻ BNP PARIBAS oddział w Lublinie, ul. Probostwo 6A, 20-089 Lublin
1% PODATKU
KRS 0000290273
Cel szczegółowy: Wojciech Portasiak