W ostatnim czasie poza zmaganiami typowo piłkarskimi w trakcie meczów Piasta Kobylin i Astry Krotoszyn doszło do skandalicznych wydarzeń. W meczu kobylinian z KS Opatówek pobici zostali sędziowie oraz bramkarz Marcin Porzucek. Z kolei w Trębaczowie, gdzie miejscowa Pogoń podejmowała Astrę, na murawie mieliśmy bójkę z udziałem piłkarzy oraz kibiców.
Mecz w Opatówku zakończył się zwycięstwem Piasta 2:1. Według opinii sędziów tamtej konfrontacji miejscowi już od samego początku zachowywali się bardzo agresywnie na boisku. Nadmierna walka skutkowała pokazaniem dwóch czerwonych kartek.
W chwili opuszczania murawy najpierw uderzony został sędzia asystent. Główny rozjemca był szarpany za koszulkę, utrudniano mu wejście do szatni. Jakby tego było mało, cios sierpowy – niczym na ringu bokserskim – otrzymał golkiper Piasta, Marcin Porzucek. Oczywiście całe zdarzenie zostało szczegółowo opisane w protokole meczowym, który wysłano do Kaliskiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej.
Niezrozumiała wydaje się postawa obserwatora zawodów oraz przedstawiciela Wydziału Gier i Dyscypliny. Obaj panowie stwierdzili bowiem, że byli zajęci schodzeniem z trybun i nie widzieli żadnych dziwnych zdarzeń…
Do jeszcze większej awantury doszło tydzień później w Trębaczowie. W 78. minucie meczu rzut karny wykorzystała drużyna gospodarzy. Wtedy niesportowo zachował się Patryk Wojtkowiak, nie chcąc oddać futbolówki. Karę bramkarzowi Astry wymierzył… gracz Pogoni, Błażej Ostry, uderzając go pięścią w okolice żeber.
Krotoszyński bramkarz nie musiał długo czekać na pomoc. W sukurs, jakby powiedział Dariusz Szpakowski, przyszli mu… kibice (?) Astry, którzy wbiegli na boisko i najpierw „zrobili porządek” z zawodnikiem Pogoni, a potem wdali się w bójkę z graczami rezerwowymi ekipy gospodarzy i kibicami.
- Na stronie Radia Sud znajduje się materiał dowodowy, kogo należy ukarać w tej sytuacji – mówi Mariusz Ratajczak, wiceprezes Astry ds. sportowych. - Nie może być tak, że po raz kolejny karę otrzymają kluby, a nie sami zainteresowani. Z perspektywy działacza jestem zażenowany zachowaniem naszych kibiców. Z drugiej jednak strony organizatorzy meczu nie zapewnili policji czy ochrony. Współczuję sędziom pracy w takich warunkach. Każda ich decyzja była komentowana przez pijanych kibiców miejscowych. Nasi zawodnicy podczas rozgrzewki byli nieustannie prowokowani. OZPN na stadionie Astry wymaga opłotowania czy ochrony podczas spotkań. Jak widać, na innych stadionach są odmienne wymagania… – stwierdza M. Ratajczak.
- Owszem, otrzymaliśmy wezwanie w trakcie meczu piłkarskiego Pogoń Trębaczów – Astra Krotoszyn – informuje starszy sierżant Anna Lubojańska z Komendy Powiatowej Policji w Kępnie. – Wiem, że toczy się sprawa wobec osób w sprawie zakłócenia porządku i spokoju publicznego. Jesteśmy także w stałym kontakcie z działaczami obu klubów oraz dziennikarzem Radia Sud, który nagrał całe zdarzenie. Chcemy jak najszybciej zidentyfikować poszczególne osoby oraz wymierzyć odpowiednie do danych przewinień kary. Z moich wiadomości wynika, że nie było wcześniej zawiadomienia o zorganizowanej grupie kibiców, chcących przyjechać do Trębaczowa. Za organizację i porządek w takich sytuacjach na obiektach sportowych odpowiada klub – dodaje policjantka.
(GRZELO)