Zwróciła się do nas mieszkanka Zdun, która zgłosiła problem walających się na podleśnych polanach śmieci. Jakby tego było mało, na terenach tych są wykopane doły, do których wrzucone są m.in. obudowy od monitorów, resztki kosiarek, pojemników po benzynie lub oleju i wiele innych śmieci.
Interwencję należy uznać za udaną, bo zarówno zdunowski Urząd Miejski, jak i policja sprawą się zajmą, a na trasie Zduny – Cieszków zostaną zamontowane dwa kosze.
Walają się śmieci
-Bardzo często jeżdżę rowerem w różne miejsca kraju i to, co dzieje się tutaj, mnie przeraża – mówiła mieszkanka Zdun. - Już nawet pisałam do burmistrza Zdun o choć jeden śmietnik i cisza. Powiedziałam ironicznie, że jeśli pieniędzy nie mają, to może ja im kupię. Na pytanie, gdzie są te śmieci, odpowiedziała – „ a gdzie ich nie ma?- Są większe i mniejsze skupiska, a o śmietnik prosiłam na ścieżce Zduny-Cieszków, przed stacją benzynową – wyjaśniała zdunowianka. - Ostatnio się zdenerwowałam, sama posprzątałam i nazbierałam trzy worki śmieci. W drodze do lasu wala się wszystko. Przecież zwierzęta nie śmiecą - kończy.
Kobieta pokazała nam te tereny. Pomijając pojedyncze woreczki, walające się na drodze do lasu, w małym iglastym zagajniku znajdowały się rozkopane doły z wrzuconymi do nich śmieciami. – Chyba sześć monitorów leży w lesie. Nawet drzewa są popisane, bo tutaj jest “przylądek dobrej nadziei”. O! Ktoś sobie jajka wielkanocne wyrzucił – mówiła mieszkanka Zdun, pokazując miejsca z odpadami. W śmieciach zdunowianka doszukała się kuponu Lottoz 12 kwietnia, co świadczy o tym, że odpady są stosunkowo nowe.
Urząd się zainteresował
- Ja wiem, że ten kosz, który tam zostanie postawiony, zostanie rozrzucony, bo nocami młodzież chodzi na stację benzynową i niszczy, co popadnie – stwierdza Mirosław Chmielarczyk, sekretarz gminy. Zdaniem mieszkanki kosze są potrzebne, gdyż ludzie chodzący wieczorami po piwo lub jedzenie na stację benzynową po spożyciu wyrzucają opakowania na pobocze lub chodnik. – Na ul. Wrocławskiej (na odcinku od skrzyżowania z ul. Polną do stacji benzynowej) zostaną zamontowane dwa kosze uliczne. Dokładnie nie mogę podać terminu montażu, ponieważ na dzień dzisiejszy nie posiadamy na stanie takich koszy i trzeba je zamówić, oczywiście po wcześniejszym rozeznaniu w cenie - informuje Adrian Matysiak, podinspektor ds. ochrony środowiska, gospodarki wodnej i funduszy europejskich.
Urząd, dowiedziawszy się o zaistniałym problemie, podjął odpowiednie kroki. – Po wizji w terenie informuję, że zostanie podjęta interwencja w sprawie nielegalnych odpadów w miejscach przez państwa wskazanych. Skontaktujemy się z właścicielami terenów, na których znajdują się śmieci, ponieważ na właścicielu nieruchomości ciąży obowiązek utrzymywania jej w należytym porządku – kończy Matysiak.
Takie rzeczy są karalne
- Te rejony należą do osoby prywatnej. My nimi nie administrujemy, jednak nikt nie może składować śmieci na własnym terenie – tłumaczy wiceburmistrz Zdun Dariusz Obal. Jego zdaniem ustala to regulamin Związku Międzygminnego EKO-SIÓDEMKA. Policja czeka na zgłoszenie urzędu lub mieszkanki, by rozpocząć działania. – Każde naruszenie prawa nie wymaga zgłoszenia poza wyjątkami. Policjant może wyciągnąć konsekwencje. Art. 145 Kodeksu Wykroczeń przewiduje kary od 20 do 500 zł, chyba że osoba odmówi przyjęcia mandatu. Wówczas sprawa kierowana jest do sądu i to w jego gestii leży wymierzenie wysokości kary - oznajmia p.o. rzecznika prasowego krotoszyńskiej policji sierż. sztab. Piotr Szczepaniak. Mieszkanka zapowiada, że planuje w wakacje zorganizowanie, wraz z młodzieżą, społecznej akcji zbierania śmieci.
ŁUKASZ CICHY