W trakcie sesji Rady Miejskiej w Kobylinie, która odbyła się 30 marca, wywiązała się nader burzliwa dyskusja na temat odbioru odpadów komunalnych. Sprawę poruszył radny Józef Ratajczak, sołtys Smolic, a okazją do tego była obecność na obradach przedstawicieli Związku Międzygminnego EKO-SIÓDEMKA.
Radny Ratajczak oznajmił, iż mieszkańcy skarżą się na działalność EKO-SIÓDEMKI. Poruszył sprawę blaszanych kubłów na śmieci i opowiedział niedawny przypadek, kiedy to taki pojemnik, wystawiony wcześniej przez mieszkańca, zniknął sprzed posesji. Jak się potem okazało, blaszany kosz wpadł do środka śmieciarki i odjechał wraz z nią. – Panowie zbierający śmieci nawet nie poinformowali o tym fakcie właściciela posesji – mówił J. Ratajczak. – Jak tak można?
Sołtys Smolic przypomniał także niedawną sprawę, gdy EKO-SIÓDEMKA ogłosiła, że blaszane kubły należy wymienić na plastikowe. – Co dalej z tymi blaszanymi, bo niektórzy mieszkańcy nadal je mają? – dopytywał. – Co można wrzucać do tych pojemników z odpadami zmieszanymi? Bo my już nie wiemy. Okazuje się bowiem, że nie wszystkie są zabierane, odkąd sprawdzają je panie w białych rękawiczkach.
Radnemu wtórowała Barbara Gościniak, dyrektor Szkoły Podstawowej w Kuklinowie. – Nie ma żadnej informacji! Już nie wiemy, co w końcu można wrzucać do kubłów oraz do worków z tworzywami sztucznymi, a co nie. Co chwilę wprowadzacie jakieś zmiany, nie informując nas o tym. Zrobiliście z tego dochodowy biznes śmieciowy – denerwowała się B. Gościniak.
Do wszystkich tych kwestii odniosła się Ewa Obal, przewodnicząca Zarządu Związku Międzygminnego EKO-SIÓDEMKA. – Była informacja, żeby kubły wymieniać na takie, które są zgodne z przepisami i normami – wyjaśniała. – A zatem kubły metalowe wystawiacie państwo na własną odpowiedzialność. Odnośnie zmian – ministerstwo co chwilę coś zmienia, a my od początku nic nie zmienialiśmy. Ulotki pozostały takie same. Czekaliśmy bowiem na rozporządzenie i dopiero teraz będziemy robić nowe ulotki. Wspomnieliście państwo o paniach w białych rękawiczkach – otóż, ustawa nakazuje nam, byśmy robili takie kontrole. Firmy odbierające śmieci muszą być kontrolowane, żeby nie zabierały czegoś, co nie powinno w odpadach zmieszanych się znaleźć.
Ewa Obal podkreśliła, iż nie może być tak, że ktoś deklarował segregację śmieci, a teraz tego nie robi, wrzucając co popadnie do kubła. – Poza tym w odpadach zmieszanych nie powinny znajdować się kamienie, gruz, papa, umywalki i tym podobne rzeczy – dopowiedział Marcin Gaszek z EKO-SIÓDEMKI. – W rozumieniu ustawowym to nie są odpady komunalne – zaznaczył.
Przedstawiciele EKO-SIÓDEMKI zapowiedzieli, iż wkrótce na terenie działania związku rozprowadzone będą nowe ulotki, w których znajdą się wszelkie niezbędne informacje, oczywiście z uwzględnieniem wprowadzonych zmian w przepisach. Ponadto zapewnili, iż zawsze chętnie pojawią się na spotkaniach wiejskich, by wyjaśnić wszystkie wątpliwe kwestie, związane z odbiorem odpadów produkowanych przez mieszkańców.
ANDRZEJ KAMIŃSKI