W piątek doszło do starcia Piasta Kobylin z Calisią Kalisz. Spotkanie miało charakter towarzyski i było następstwem zmian, jakie spowodowało wycofanie się z pierwszej ligi Ruchu Radzionków.
Pierwotnie obie drużyny miały zmierzyć się w sobotę o pierwsze ligowe punkty. Kilka dni przed startem trzeciej ligi z rozgrywek na zapleczu ekstraklasy wycofał się borykający się z ogromnymi kłopotami finansowymi Ruch Radzionków. Miejsce popularnych Cidrów zajęła bytomska Polonia, która w poprzednim sezonie zakończyła rozgrywki na najwyższym miejscu spadkowym. Roszady przełożyły się także na sytuację w niższych klasach. Calisia, która przed paroma miesiącami spadła z drugiej ligi, została do niej przywrócona. Poszczęściło się też leszczyńskiej Polonii, która – zamiast na czwartym – rozpocznie sezon na trzecim piłkarskim froncie.
Pojedynek zakończył się wygraną drużyny Calisii 2:0. – Zmierzyliśmy się dzisiaj z bardzo mocnym przeciwnikiem. Drużyna z Kalisza posiada odpowiedni potencjał do rywalizacji w drugiej lidze – chwalił przyjezdnych trener Piasta Kobylin Marcin Kałuża. Gospodarzom najwięcej problemów stwarzały stałe fragmenty gry w wykonaniu kaliszan. Po jednym z nich goście objęli prowadzenie. – Musimy w tym tygodniu zwrócić na to większą uwagę. To niby niuanse, ale jednak mogą zdecydować o końcowym wyniku – stwierdził Kałuża. Swoje sytuacje strzeleckie miała również drużyna z Kobylina. Najlepszej okazji – sam na sam z bramkarzem – nie wykorzystał Adrian Dąbrowski, którego kapitalnym podaniem obsłużył Artur Krawczyk. W poprzeczkę z rzutu wolnego trafił Krzysztof Kendzia.
Piątkowy pojedynek stanowił dla obu ekip ostatnie przetarcie przed meczami o punkty. Kobylinianie w meczu o stawkę zaprezentują się w środę, kiedy podejmować będą Lubuszanina Trzcianka.
Piast: Płaziuk – Czwojdrak, Biernat, Pospiech, Sztok – Glapiak, Kendzia, Tomkowiak, Krawczyk, Borowczyk – Dąbrowski
Na zmiany wchodzili: Zmyślony, Frąckowiak, Kurzawa, Baziuk, Michałowicz
(GRZELO, GOLSKI)