Na pojedynek z GKS-em do Krzemieniewa udali się w weekend zawodnicy Białego Orła Koźmin Wlkp. Drużyna trenera Macieja Dolaty straciła szanse na powiększenie dorobku punktowego po stracie gola ze stałego fragmentu gry.
Spotkanie bardzo dobrze rozpoczęło się dla drużyny GKS Krzemieniewo. Po długim podaniu za linię obronną w sytuacji sam na sam z Tomaszem Naglakiem znalazł się Adam Ratajczak. Gracz gospodarzy zachował zimną krew i wykorzystał stuprocentową okazję, dając prowadzenie swojemu zespołowi. – Szkoda szybko straconej bramki. W następnym meczu musimy od początku wyjść skoncentrowani – powiedział skrzydłowy koźminian Marcin Ciesielski.
Goście próbowali szybko odpowiedzieć na straconą bramkę. Wszystkie akcje kończyły się jednak na defensywie gospodarzy. Przechytrzyć przeciwników udało się w 25. minucie meczu. Futbolówkę w okolicach pola karnego dostał doświadczony Bartłomiej Ziembiński. Popularny „Szaber” uderzył precyzyjnie, a piłka wpadła do bramki przy słupku. Team trenera Dolaty próbował pójść za ciosem. Jednak brakowało przysłowiowej kropki na i. Gry nie ułatwiała także murawa. – Boisko było bardzo długie, ale i niestety wąskie. Nie mogliśmy grać przez to skrzydłami – oznajmił skrzydłowy Orłów.
W drugiej połowie doszło do bardzo kontrowersyjnej sytuacji. W polu karnym bardzo ostro potraktowany został Adam Staszewski. Wszyscy oczekiwali rzutu karnego i kary dla obrońcy. Gwizdek arbitra milczał. W 76. minucie rzut rożny wykonywali gospodarze. Po długim podaniu piłka została zgrana w okolice punktu, z którego egzekwuje się rzut karny. W zamieszaniu podbramkowym najwięcej spokoju zachował najskuteczniejszy zawodnik GKS-u Krystian Kubiaczyk i umieścił futbolówkę w siatce. Mimo starań zawodników Białego Orła pojedynek zakończył się wygraną gospodarzy. – Żal zgubionych punktów. Zdecydowanie remis był w naszym zasięgu. Zresztą mogliśmy pokusić się także o zwycięstwo. W następnym starciu na własnym boisku z Gromem Wolsztyn musimy zdobyć komplet oczek – zakończył Ciesielski.
GKS Krzemieniewo – Biały Orzeł Koźmin Wielkopolski 2:1 (1:1)
BRAMKI: 1:0 – Adam Ratajczak (6’), 1:1 – Bartłomiej Ziembiński (25’), 2:1 – Krystian Kubiaczyk (76’)
BIAŁY ORZEŁ: Naglak – Kubiak, Baran, J. Namysłowski, Kołaczkowski – Majusiak (70’ Ciesielski), Kałuża (50’ Tomczak), Ziembiński, M. Namysłowski – Karcz, Staszewski (62’ Filipiak)
(GRZELO)