Po strzale z rzutu wolnego w doliczonym czasie gry Obra 1912 Kościan zapewniła sobie zwycięstwo w starciu z Piastem Kobylin. Podopieczni trenera Krzysztofa Michalskiego w kolejnym meczu zaprezentowali się z niezłej strony, ale znów nie zdołali zdobyć choćby punktu.
Spotkanie z Obrą rozpoczęło się bardzo dobrze dla miejscowych. Po 20 minutach prowadzili 1:0. Rzut wolny z odległości 25 metrów od bramki wykonywał Mateusz Pijanowski. Po dośrodkowaniu w pole karne niefortunnie interweniował Mateusz Adamski, posyłając futbolówkę do własnej bramki.
Kilka minut później gości mógł dobić Patryk Kamiński. Pomocnik dostał prostopadłe podanie i znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem przyjezdnych. W ostatnim momencie piłka uciekła mu spod nóg i golkiper Obry wyszedł z tego pojedynku obronną ręką.
W 38. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, defensorzy Piasta zdołali wybić piłkę poza pole karne. Przy kolejnym zagraniu w szesnastkę futbolówka dotarła do Tomasza Marcinkowskiego, który mocnym strzałem doprowadził do wyrównania.
Po zmianie stron wicelider tabeli przycisnął gospodarzy. Arkadiusz Michałowicz popisał się szczególnie, broniąc w sytuacji sam na sam. Dodatkowo po jednym ze strzałów piłka minimalnie minęła bramkę Piasta.
Decydująca akcja miała miejsce już w doliczonym czasie gry. Mateusz Adamski egzekwował rzut wolny z około 25 metrów. Piłka po uderzeniu zawodnika Obry odbiła się od murawy i wpadła do siatki nad rozpaczliwie interweniującym Michałowiczem. Tym samym Obra pokonała Piasta 2:1.
(GRZELO)
Piast Kobylin – Obra 1912 Kościan 1:2 (1:1)
BRAMKI: 1:0 – Mateusz Adamski (17′ samobójcza), 1:1 – Tomasz Marcinkowski (38′), 1:2 – Mateusz Adamski (90′)
PIAST: Michałowicz – Jasiczak, Pospiech, Wosiek, Drewnowski – Jędrzejak (80′ Bzodek), Pijanowski, Wciórka, Wachowiak, Kamiński – Kowalski
FOT. Bartłomiej Szymczak