Joanna Kaszkowiak, mieszkanka Krotoszyna, to bardzo aktywna osoba. Oprócz pracy zawodowej, pasji filcowania i śpiewania w zespole gospelowym ma, jak każda kobieta, obowiązki związane z domem. Jednak potrafi zorganizować swój czas tak, by pasja, praca i zainteresowania współgrały. Rozmowę z Joanną Kaszkowiak przeprowadziła Alina Kiszenia.
Z wykształcenia jest Pani pedagogiem, prawda?
- Tak. Na co dzień pracuję z dziećmi niepełnosprawnymi jako nauczyciel muzyki, muzyki z rytmiką, muzykoterapii i sztuki.
Wiem, że dużo czasu spędza Pani na realizowaniu swojej pasji. Co tak Panią pochłania?
- Filcowanie. Kilka lat temu zetknęłam się z techniką rękodzieła, przy pomocy której można stworzyć wiele pięknych przedmiotów. Była to znakomita okazja, żeby spróbować czegoś dla mnie nowego. Tym sposobem zaczęłam realizować się w tej dziedzinie.Filcowanie to technika interesująca w formie i zarazem prosta w nauce. Pobudza kreatywność, rozluźnia, wycisza i zawsze prowadzi do sukcesu, ciesząc oko i ciało. Bogata gama kolorów i form świetnie rozwija zmysły, pozwala szukać nowych rozwiązań i możliwości twórczych, co w efekcie końcowym podnosi naszą samoocenę. Aby połączyć przyjemne z pożytecznym, postanowiłam podzielić się swoją wiedza i umiejętnościami, organizując warsztaty z filcowania. Czas spędzony w miłej i twórczej atmosferze urzeknie każdego i zachęci do dalszego eksperymentowania z tą atrakcyjną techniką.
Warsztaty, które Pani prowadzi, skierowane są do wszystkich?
- Ofertę warsztatową kieruję przede wszystkim do nauczycieli, ale bardzo serdecznie zapraszam wszystkich chętnych, którzy chcą się nauczyć pracy z filcem. Spotkania odbywają się zazwyczaj w szkołach, przedszkolach czy domach kultury, a dla mniejszych grup w mojej pracowni. To doskonały sposób na pozbycie się nadmiaru stresu, a twórczo spędzony czas rozwija zmysły i kreatywność uczestników.
Co sprawia Pani największą radość w tworzeniu swoich prac?
- Dużą frajdę daje mi projektowanie i tworzenie nowych wzorów torebek. Każda torebka jest inna, niepowtarzalna. Cieszą mnie również drobne rzeczy, takie jak broszki czy biżuteria. W okresach świątecznych wykonuję bombki i jaja wielkanocne – to dopiero zabawa. Niepowtarzalne są aplikacje na swetrach, sukienkach czy torebkach.
Kim są odbiorcy Pani produktów?
- Głównie kobiety, które wybierają coś dla siebie, szukając czegoś oryginalnego. Ta pasja wymaga sporej cierpliwości, wyobraźni i serca, więc myślę, że moje wyroby mogą być wyjątkowym, jedynym w swoim rodzaju prezentem.
Drugą „pasjo-pracą”, którą się Pani zajmuje, są treningi biofeedback, które pomagają głównie dzieciom z problemami z koncentracją i pamięcią.
- Dzieci bardzo często marzą w obłokach, zamiast skupiać się na nauce czy na innych ważnych sprawach. Zdarza się, że przy czytaniu książek potrzebujemy ciszy, każdy dochodzący dźwięk je rozprasza. Również na brak koncentracji wpływają długotrwały stres, przemęczenie, zła dieta lub nieodpowiedni styl uczenia się. Istnieje jednak sposób na poprawę tego stanu rzeczy – trening biofeedback.
Na czym to polega?
- Biofeedback to metoda medyczna, całkowicie bezpieczna i nieinwazyjna, a przy tym przyjemna. Wskazania do korzystania z biofeedbacku są bardzo szerokie. Najczęściej skierowana jest do osób z zaburzeniami koncentracji uwagi i zaburzeniami procesów uczenia się oraz dla osób narażonych na długotrwały stres. Świetnie sprawdza się przy zaburzeniach ADHD oraz u osób z nadpobudliwością psychoruchową. Badanie polega na pomiarze fal mózgowych odzwierciedlających aktywność elektryczną mózgu. Odpowiednie wzmacnianie i hamowanie fal mózgowych usprawnia funkcje poznawcze mózgu, poprawia koncentrację, usprawnia logiczne myślenie i kreatywność. Pomaga również eliminować stres, wycisza, polepsza sen i samoocenę.
Ile sesji terapeutycznych trzeba przejść, żeby odczuć poprawę?
- Przebieg, jak i czas terapii są bardzo indywidualne. Wszystko zależy od tego, z jakim problemem przychodzi do mnie dana osoba. Dla tych, co chcą tylko usprawnić pracę mózgu, wystarczy 10 -15 sesji. W przypadku zaburzeń potrzeba 40-60 sesji. Ważna jest tutaj oczywiście systematyka, najlepiej dwa-trzy razy w tygodniu.