Niezwykle burzliwy przebieg miała sesja Rady Miejskiej w Kobylinie, która odbyła się 31 marca, wyjątkowo w Kuklinowie. Licznie przybyli mieszkańcy tej wsi głośno domagali się modernizacji drogi, na którą czekają od wielu lat. Kuklinowianie w niewybredny sposób wyrazili swoje niezadowolenie z decyzji podejmowanych przez radę.
- Ta droga jest w katastrofalnym stanie. Stanowi zagrożenie dla kierowców. Przystąpcie od razu do przetargu, bo dobrze wiecie (to słowa skierowane do radnych – przyp. red.), że nie ma żadnych szans na pozyskanie dofinansowania – tymi słowy protestowali mieszkańcy Kuklinowa, wiedząc, że większość rady realizację inwestycji w tym roku budżetowym uzależnia od pozyskania dotacji na modernizację.
Wcześniej Tomasz Lesiński, przewodniczący Klubu Radnych „Dziewiątka”, wyjaśniał, że na razie jest niewielka szansa na dofinansowanie, ale być może w następnym roku będzie większa. – Nie zrezygnujemy z tej inwestycji, a co najwyżej przeniesiemy ją na przyszły rok – oświadczył radny Lesiński.
Sołtys Kuklinowa, Władysław Konieczny, zarzucił radnym niegospodarność. Pytał, po co na przykład rozbudowywać starą salę sportową, skoro w Kobylinie jest do dyspozycji piękna, niedawno wybudowana hala środowiskowa…
Ku zaskoczeniu wszystkich po chwili radny Grzegorz Okupnik złożył wniosek formalny o remont drogi między Kobylinem a Długołęką… – Ona jest już właściwie jednokierunkowa – powiedział. – Jeśli Kuklinów jest wsią drugiej kategorii, to Długołęka (Okupnik jest sołtysem tej miejscowości – przyp. red.) jest siódmej kategorii – oznajmił radny, odnosząc się do wcześniejszych zarzutów mieszkańców Kuklinowa.
Potem głos zabrała Barbara Gościniak, dyrektor miejscowej szkoły podstawowej. – Skoro warunkiem modernizacji drogi w Kuklinowie jest uzyskanie dotacji, to może zrezygnujmy z niej. Pokażcie mi drugą taką miejscowość, w której mieszkańcy sami pozyskali tyle środków z zewnątrz. My bierzemy sprawy w swoje ręce! Ta droga powinna być nagrodą za zaangażowanie naszej społeczności – stwierdziła B. Gościniak, za co otrzymała gromkie brawa od zgromadzonych kuklinowian.
- Ta droga na pewno będzie zrobiona – próbował uspokoić nastroje Tadeusz Dżygała, przewodniczący Rady Miejskiej w Kobylinie. – Kiedy? Chcemy deklaracji na piśmie! – zażądali z kolei mieszkańcy. W ich imieniu wypowiadał się Wojciech Styburski, były radny. – Jaka jest formalna przeszkoda, by ogłosić przetarg na drogę? Czy jeśli nie uzyskacie dofinansowania na przykład na budowę przedszkola w Smolicach, to też zrezygnujecie z tej inwestycji? – pytał W. Styburski. Te pytania pozostały bez odpowiedzi. – Ja widzę u was, radnych, niezgodę – powiedział z kolei W. Konieczny. – Pomiędzy urzędem a radnymi nie ma komfortowej sytuacji do pracy. Nie wiem, czy to są złośliwości, ale wiem, że niezgoda rujnuje… – dodał sołtys Kuklinowa.
- Sprawa wydawała się łatwa, a jak widać – od trzech miesięcy jest nie do rozwiązania – przyznał natomiast Bernard Jasiński, burmistrz Kobylina. – W projekcie budżetu to zadanie zostało ujęte z pełną kwotą kosztorysową. Wtedy nikt nie mówił o dofinansowaniu. Potem okazało się, że jest możliwość ubiegania się o środki zewnętrzne, więc zleciłem to pracownikom, mimo iż wielkiej nadziei na to nie miałem. I zdziwiłem się, że znaleźliśmy się na 42. miejscu. Później ostatecznie spadliśmy na 56. pozycję z bardzo małą ilością punktów. Uzyskanie tej dotacji byłoby więc cudem. Z tego programu szanse na dofinansowanie są mizerne. Ale jest następny program (PROW) i tu zamierzałem złożyć wniosek o dotację na modernizację drogi w Kuklinowie. Tyle że również w tym przypadku kryteria są takie, iż uzyskamy bardzo mało punktów. Zatem nie ma żadnych gwarancji, że zdobędziemy na tę inwestycję jakiekolwiek dofinansowanie. Niepotrzebne są te przepychanki. Ja już przez to dużo zdrowia straciłem – dodał B. Jasiński.
Nieco później radny Lesiński odniósł się jeszcze do kwestii planowanej rozbudowy sali sportowej przy stadionie. – Proszę przyjść zobaczyć, w jakich warunkach dzieci tam ćwiczą – mówił radny. – Tutaj akurat nie będziemy czekać na dofinansowanie (te słowa wywołały salwę śmiechu wśród mieszkańców Kuklinowa – przyp. red.). Co do drogi w Kuklinowie – jeśli zdobędziemy dotację, zrealizujemy tę inwestycję, a jeśli nie – będziemy jej szukać w przyszłym roku – poinformował T. Lesiński, co spotkało się z ostrym sprzeciwem kuklinowian.
Po chwili radny Konrad Przybyszewski zgłosił wniosek o odstąpienie rady od warunku pozyskania dotacji przy modernizacji drogi. Na reakcję nie trzeba było długo czekać. – Zgłaszam wniosek o odrzucenie tego wniosku… – rzucił szybko T. Lesiński.
Burzliwa dyskusja toczyła się jeszcze jakiś czas, ale już niewiele z niej wynikało. Póki co nie widać, by ta sprawa mogła zakończyć się jakimś kompromisem…
ANDRZEJ KAMIŃSKI
FOT. Radek Konieczny