W pojedynku szóstej kolejki III ligi Piast Kobylin na własnym obiekcie przegrał 0:3 z Sokołem Kleczew. Goście byli wyraźnie lepsi i wygrali zasłużenie. Graczom Marcina Kałuży po prostu zabrakło piłkarskich argumentów.
Kilka chwil radości zawodnicy Piasta mieli jedynie tuż przed pierwszym gwizdkiem arbitra, kiedy to otrzymali od Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej Puchar Fair Play za poprzedni sezon.
Pierwsze dziesięć minut spotkania to wzajemne badanie sił. Ale potem przyjezdni śmielej zaatakowali i na efekty nie trzeba było długo czekać. Najpierw Grzegorz Płaziuk z największym trudem obronił potężną bombę z kilkunastu metrów, a chwilę później jeden z napastników Sokoła minimalnie chybił, strzelając głową. W 13. minucie kobyliński bramkarz odbił piłkę po kolejnym mocnym uderzeniu z ok. 20 metrów, lecz wobec dobitki Jakuba Antosika był już bezradny. Minęły ledwie cztery minuty, a Płaziuk znów musiał wyciągać piłkę z siatki. Goście wykonywali rzut rożny i po serii błędów defensywy Piasta Piotr Kurminowski z najbliższej odległości wpakował piłkę do bramki. Niedługo potem kleczewianie przeprowadzili szybką, składną akcję, lecz tym razem Płaziuk nie dał się pokonać. W 24. minucie szczęście dopisało gospodarzom, gdyż piłka po strzale zawodnika Sokoła wylądowała na poprzeczce.
Od tego momentu miejscowi powoli zaczęli przejmować inicjatywę. Tyle że niewiele z tego wynikało, ponieważ rywale bronili się bardzo mądrze i tylko raz – krótko przed przerwą – dali się przechytrzyć, ale strzał Jakuba Borowczyka z ostrego kąta był minimalnie niecelny. Początek drugiej odsłony również należał do Piasta. W 56. minucie bliski szczęścia był Krzysztof Kendzia, lecz piłka po jego uderzeniu głową minęła bramkę Sokoła. Po mniej więcej kwadransie przyjezdni opanowali sytuację i oddalili grę od własnego pola karnego, a w 67. minucie postawili przysłowiową kropkę nad i. Po zagraniu z bocznej strefy boiska na dalszy słupek Robert Jędras z bardzo ostrego kąta umieścił piłkę w siatce. Potem tempo meczu spadło. Podopieczni Kałuży wprawdzie próbowali strzelić choćby honorowego gola, lecz przyjezdni kontrolowali sytuację i jedyne, na co pozwolili, to groźny strzał Kendzi z rzutu wolnego, obroniony zresztą przez golkipera Sokoła. Wynik już nie uległ zmianie i czwarta porażka Piasta stała się faktem. Z kolei goście wciąż pozostają drużyną niepokonaną.
ANDRZEJ KAMIŃSKI
Piast Kobylin – Sokół Kleczew 0:3 (0:2)
BRAMKI: 0:1 – Jakub Antosik (13’), 0:2 – Piotr Kurminowski (17’), 0:3 – Robert Jędras (67’)
PIAST: Płaziuk – A. Kurzawa, Czwojdrak, Biernat, Sztok – Krawczyk (80’ Zmyślony), M. Kurzawa, Kendzia, Glapiak (67’ Pospiech), Borowczyk (85’ Frąckowiak) – Tomkowiak (46, Dąbrowski)