Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
rozumiem
Widzimy się co WTOREK!
Łączy nas powiat
Kontakt redakcja@glokalna.pl
Dzisiaj jest: 23 listopada 2024, sobota imieniny obchodzą: Adela, Klemens

Zabrakło wsparcia z ławki

Astra Krotoszyn doznała sromotnej porażki na obiekcie walczącego o awans do IV ligi Orła Mroczeń. Z przyczyn rodzinnych na mecz nie udał się trener Patryk Halaburda. - Nie miał kto na nas krzyknąć. Nikt z ławki nie potrafił pobudzić drużyny do lepszej gry – mówił po spotkaniu Maciej Kujawski.

Popularnego „Hali” zabrakło na ławce ze względów rodzinnych. W dniu meczu jego córka po raz pierwszy przyjęła Komunię św. Co zrozumiałe, trener nie miał wyboru. - Staraliśmy się przełożyć spotkanie, ale nic z tego nie wyszło. Tego typu uroczystość zdarza się raz w życiu, więc nie mogłem przedłożyć dobra klubu nad dobro dziecka – argumentował absencję Halaburda.

Mecz z Orłem wyraźnie nie wyszedł naszej drużynie, która przegrała zasłużenie. Gospodarze byli skuteczni do bólu, a strzelanie – jeszcze w premierowym kwadransie – rozpoczął Dariusz Luźniak. Krótko przed przerwą na 2:0 podwyższył Marcin Górecki. Gol padł po najładniejszej akcji spotkania, a ozdobą ataku było świetne prostopadłe podanie z drugiej linii.

Niedługo po wyjściu z szatni kontaktową bramkę strzelił Adrian Sójka. Po ładnej wymianie podań między Rafałem Brinkiem i Marcinem Ciesielskim ten drugi dośrodkował na głowę napastnika, który bez trudu trafił między słupki.

Kolejne gole zdobywali już jednak tylko miejscowi. Na 3:1 uderzeniem z niemal zerowego kąta Jakuba Nelle zaskoczył Rafał Janicki. Asterkę dobili jeszcze Luźniak oraz Górecki i konfrontacja zakończyła się okazałym triumfem Orła.

Na temat widowiska wypowiedział się defensywny pomocnik Astry Maciej Kujawski. - Aż takiej różnicy w umiejętnościach nie było. Cztery gole przewagi to zbyt wiele, bo spotkanie miało bardziej wyrównany przebieg. Gospodarze stworzyli więcej sytuacji bramkowych, ale my powinniśmy zakończyć mecz z co najmniej trzema trafieniami. Dwie setki miał Janek Maryniak. Dało się odczuć brak trenera Halaburdy. Bez jego wskazówek i częstych krzyków trudno było wznieść się na wyżyny – zakończył zawodnik.

Orzeł – Astra 5:1 (2:0)

Bramki: 1:0 – Dariusz Luźniak (15′), 2:0 – Marcin Górecki (42′), 2:1 – Adrian Sójka (51′ głową), 3:1 – Rafał Janicki (62′), 4:1 – Dariusz Luźniak (73′), 5:1 – Marcin Górecki (87′)

Astra: Nelle – Olejnik, Hylewicz, Idkowiak – Kujawski (67′ Sekula), Brink – Ciesielski, D. Baran (46′ Szych), Krystek – Maryniak, Sójka

DANIEL BORSKI

Kategoria: Sport

Spodobał Ci się tekst? Poleć znajomym:

Najnowsze wydarzenia

Gumiś dziesiąty na świecie Gumiś dziesiąty na świecie
Sport 17 września 2017 08:20
LOGinLAB w stolicy kraju LOGinLAB w stolicy kraju
Sport 15 września 2017 12:56
Skradł drogocenną biżuterię Skradł drogocenną biżuterię
Aktualności 15 września 2017 10:23
Wszyscy jesteśmy sąsiadami! Wszyscy jesteśmy sąsiadami!
Aktualności 14 września 2017 10:42
Więcej w Aktualności
PUP
O prawie pracy i ubezpieczeniach

Powiatowy Urząd Pracy w Krotoszynie wraz z Państwową Inspekcją Pracy oraz Zakładem Ubezpieczeń Społecznych w Ostrowie Wlkp. zapraszają pracodawców do...

Zamknij