Siedem żółtych kartek oraz dwie czerwone musiał pokazać sędzia meczu Biały Orzeł Koźmin Wielkopolski – Obra 1912 Kościan. Miejscowi wyszli na prowadzenie po trafieniu głową Michała Sztoka. Goście zdołali doprowadzić do wyrównania na niecały kwadrans przed końcem za sprawą Tomasza Marcinkowskiego.
Obie bramki padły w drugiej części gry. Najpierw dośrodkowanie Patryka Cierniewskiego z rzutu wolnego strzałem głową wykończył Michał Sztok. Z kolei w 77. minucie po centrze ze skrzydła również uderzeniem piłki głową wyrównał Tomasz Marcinkowski. Gracz Obry w pierwszej odsłonie miał dwie okazje do otwarcia wyniku, lecz dobrze w bramce spisywał się Mateusz Wronecki.
Gola – zdaniem kibiców – strzelił też Krzysztof Matuszak. Piłka po uderzeniu pomocnika odbiła się od poprzeczki, wpadła za linię bramkową, a następnie wyleciała w pole bramkowe. Niestety, sędziowie nie uznali tego trafienia.
Oba zespoły kończyły mecz w osłabieniu. Najpierw za faul na Jakubie Szymkowiaku czerwony kartonik otrzymał Krystian Lewandowski, a w ostatnich sekundach za drugą żółtą kartkę boisko opuścił Igor Skowron.
(GRZELO)
Biały Orzeł Koźmin Wlkp. – Obra 1912 Kościan 1:1 (0:0)
BRAMKI: 1:0 – Michał Sztok (60′ głową), 1:1 – Tomasz Marcinkowski (77′ głową)
CZERWONE KARTKI: Krystian Lewandowski (70′ faul), Igor Skowron (90′ dwie żółte kartki)
BIAŁY ORZEŁ: Wronecki – Sztok, Wawrocki, Bastrzyk, Skowron – Guźniczak, Matuszak, Cierniewski, Szymkowiak, Walczak – Gałczyński
FOT. Bartłomiej Szymczak