W trzeci weekend marca w Rudzie Śląskiej odbyły się zawody Pucharu Polski w Trójboju Siłowym Klasycznym. W imprezie startowało dwóch zawodników Stowarzyszenia Atletyki Ciężkiej Ursus Krotoszyn – Szczepan Zimmermann i Jędrzej Jagodziński.
Do Rudy Śląskiej zawitali najlepsi trójboiści w naszym kraju. Tradycyjnie już zawody odbywały się według formuły Wilksa, czyli stosunku masy ciała do podniesionego ciężaru. W kategorii 105 kg, gdzie rywalizowała dwójka naszych trójboistów, znalazło się wielu utalentowanych siłaczy – świeżo upieczony wicemistrz Europy Marcin Goleń, były mistrz świata juniorów Jan Joskowski czy będący ostatnio w wysokiej formie Sławomir Sidorowicz.
Zimmermann rozpoczął rywalizację od zaliczenia w przysiadzie 250 kg, następnie 257,5 kg oraz 262,5 kg. Po pierwszym z bojów krotoszynianin był minimalnie za podium. W wyciskaniu w trzeciej próbie wyrównał swój rekord życiowy, osiągając 172,5 kg. Decydujący okazał się martwy ciąg. Zimmermann zaliczył 265 kg oraz 277,5 kg. Ostatnie podejście na 282,5 kg, przy korzystnych wynikach, mogło dać mu nawet drugie miejsce.
Niestety, nie udało się pokonać tego ciężaru i Zimmermann skończył zawody na czwartym miejscu. Do brązowego medalu zabrakło mu zaledwie trzech punktów, a do srebrnego – ośmiu oczek. Wynik 712,5 kg jest jego nowym rekordem życiowym.
- Jestem zadowolony z osiągniętego rezultatu, gdyż przygotowania nie szły po mojej myśli. Szczególnie w martwym ciągu widać to po wyniku. Mimo to niedosyt z wiadomych powodów pozostał. Żałuję, że nie zaryzykowałem w przysiadach, ponieważ – jak się okazało – miałem rezerwę w tym boju, która wystarczyłaby do zdobycia medalu. Trzeba wyciągnąć odpowiednie wnioski i poprzez ciężką pracę na treningach przygotowywać się do kolejnych startów – podsumował Zimmermann.
Drugim zawodnikiem Ursusa Krotoszyn był pochodzący z Jarocina Jędrzej Jagodziński. Młody zawodnik w przysiadzie podniósł 210 kg, pobijając swój rekord życiowy o 15 kg. Następnie w wyciskaniu zanotował jedynie 125 kg. Kolejne dwa podejścia na 132,5 kg spalił. W martwym ciągu wyrównał swój rekord życiowy – 230 kg. Mimo ambitnej walki nie udało mu się podnieść 240 kg. Wynik 565 kg jest jego nowym rekordem życiowym i dał mu dziewiąte miejsce w klasyfikacji generalnej.
- Chcielibyśmy złożyć serdeczne podziękowania sekretarzowi oraz zawodnikowi Ursusa – Kacprowi Rączkowiakowi. To dzięki jego pomocy udało nam się zanotować tak dobry start – oznajmił Jagodziński.
(GRZELO)